
Wcierka pobudzająca by OnlyBio
Od pewnego czasu zauważyłam, że wielkim szturmem zdobyły popularność wcierki do włosów. Produkt, który był dobrze znany naszym babciom, ponownie zdobywa serca młodych dziewczyn marzących o długich i gęstych włosach. Ostatnio odniosłam wrażenie, że zapanowała moda na wszystko z przedrostkiem baby, baby face, baby hair, baby boomer itd. Baby skradło serca większości kobietom i nie chodzi tutaj o małego brzdąca, a pewnego rodzaju chęć zachowania jak najdłużej naszej dziewczęcej urody. Myślę, że ja również chciałaby mieć w sobie tę naturalną świeżość i blask, dlatego poszłam za trendem i od miesiąca dzień w dzień wcieram w skórę głowy zakupioną w Rossmannie wcierkę do włosów by OnlyBio. Jeśli jesteście ciekawe, jaki jest efekt moich miesięcznych zmagać, to koniecznie zostańcie ze mną do końca 🙂
Skład i właściwości
We wcierce do włosów by OnlyBio znajdziemy 98% składników pochodzenia naturalnego. 0% takich składników jak SLS, SLES, parabenów PEG-ów, parafiny, olejów mineralnych, fosforanów, syntetycznych zapachów, substancji pochodzenia zwierzęcego. Produkt jest całkowicie wegański i nigdy nie był i nie będzie testowany na zwierzętach. Wcierka ma za zadanie pobudzać zdrowy wzrost włosów, dzięki naturalnej formule. Zawarta w papryczkach chilli kapsaicyna mobilizuje włosy do zdrowego wzrostu, a ekstrakty ze skrzypu polnego i kozieradki wzmacniają ich cebulki oraz przeciwdziałają wypadaniu włosów.
Efekty stosowania
Trzeba przyznać, że używając tego typu produktów, jak wcieka do włosów by OnlyBio, należy uzbroić się w cierpliwość. Każdego wieczoru spryskiwałam skórę głowy tą wcierką i wykonywałam 1-2 min masaż opuszkami palców. Do tego typu masażu można również wykorzystać specjalne masażery do skóry głowy. Ja takiego nie posiadam, dlatego radziłam sobie opuszkami palców i to nawet całkiem dobrze. Opakowanie produktu jest bardzo poręczne i dzięki atomizerowi w prosty i szybki sposób można nałożyć wcierkę na skórę głowy. Nie będę już wspominać o opakowani i grafice na butelce, która moim zdaniem jest mega kolorowym sztosem. Mimo naturalnego składu wcierka ma bardzo przyjemny zapach przypominający maliny. Ponieważ nie odstrasza swoim zapachem, jej codzienne stosowanie staje się przyjemnością.
Bardzo żałuję, że nie pomyślałam o zrobieniu zdjęcia przed rozpoczęciem stosowania wcierki by OnlyBio. Szczerze mówiąc, to byłam całkowicie przekonana, że raczej tego typu produkt nie będzie u mnie działał. Wydawało mi się, że moje delikatne zakola, to raczej kwestia genetyczna i nic tu nie pomoże. Dlatego byłam niesamowicie zaskoczony, gdy po trzech tygodniach zaczęłam zauważać pojawiające się baby hair. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że systematyczność się opłaca i warto poświęcić te dwie minuty na tego typu pielęgnację. Efekty po miesiącu są coraz bardziej widoczne, włosków w miejscu, gdzie nie było ich wcale, zaczyna pojawiać się coraz więcej. Bardzo się cieszę, że ta wcierka działa i na pewno będę jej dalej używać, żeby wzmocnić ten efekt.


13 komentarzy
madziakowo
mam chyba tylko peeling z tej serii
lailabodyscrub
Koniecznie muszę wypróbować, mam nadzieje, że sprawdza się tak samo dobrze jak wcierka 🙂
Subiektywne Piękno
Widzę, że fajne efekty daje 🙂 Ja z tej serii lubię maskę, olej i olejek na końcówki 🙂
lailabodyscrub
Peeling do skóry głowy podobno też jest super 🙂
Do Połowy Pełna
Ja nie narzekam na porost włosów, ale z tej serii uwielbiam maskę emolientową i teraz mam chęć również na peeling
lailabodyscrub
Ja też mam ochotę na peeling 🙂 słyszałam o nim same pozytywne opinie i chętnie go wypróbuję 🙂
Bogusia
WOW!! nie używałam do tej pory wcierek, ale chyba powinnam się skusić.
Chociaż po mojej terapii i tak już mam niezle włosy
Beatrycze
Zainteresowałam się produktem do tego stopnia, że na pewno w weekend jak będę na zakupkach to poszperam i kupię. Zapisuje sobie nazwę produktu i jestem ciekawa, czy u mnie pojawią się efekty. Dziękuje 🙂
Pozdrawiam Kolorowo i zapraszam na mojego bloga, bo pojawił się konkurs!
lailabodyscrub
Zawsze warto wypróbować 🙂 a na bloga z przyjemnością zajrzę 🙂
Blanka
Mam peeling do włosów z tej seriii i kurcze jest bardzo niewygodny w stosowaniu więc rzadko po niego sięgam.. Ale właśnie się rozgladam za innymi produktami do wypróbowania tej firmy i chyba spróbuję z tą wcierką bo ostatnio jak co roku na jesień włosy zaczęły bardziej wypadać, trzeba je troche pobudzić 🙂
pirelka
Nie miałam jej, bo nie jestem stystematyczna, ale znam osoby, które używają i są zachwycone efektami.
Martyna G
Bardzo lubię kosmetyki do włosów z tej serii, ale tej wcierki jeszcze nie miałam 😉
madziakowo
mam tylko peeling z tej serii